Nuta
Marek Zmarz

Nić, która była czarna, kruczowłosa
Dzisiaj srebrem siwizny spojrzy
To wprost, to z ukosa i dojrzy, że się koniec
Skrada i nadchodzi, nie wadzi jej to
Wszak byliśmy młodzi zbyt długo i wtym
Bylim zakochani. Miłość rodzi owoce
I ta czarna pani która idzie tu skrycie
Pełne nadziei dziecię zrodziło je życie
Cykl się zamyka, co był uświęcony
Najwyższym sprawom bywał poświęcony
Oddany, podległy stale nękany
Przez świat biegły w sztuczkach, minach
Udawanych grymasach lecz kto był wierny
Ten z nadzieją hasał. Gdy taniec ustanie
Podjęte będzie melodii wezwanie.


POWRÓT